Początkowo planowałem spędzić w Kodachrome Basin State Park tylko jedną noc, a następnego dnia wyruszyć gdzieś w odludne ostępy pustynno-skalistych okolic Grand Staircase-Escalante National Monument, by spędzić noc na łonie natury. Zaczynałem jednak się łamać. Było bardzo sucho i wszędzie widzieliśmy tylko koryta wyschniętych strumieni, a nie płynącą wodę. W takich upałach człowiek długo nie wytrzyma bez płynów, a nie miałem zamiaru nosić na swoich plecach kilku galonów wody dla całej naszej trójki. Na wszelki wypadek zapytałem rangera w naszym parku, czy jest szansa na znalezienie wody w Harris Wash, rzeczki, w okolice której miałem plan się udać. Stwierdził, że koryto jest całkowicie wyschnięte.
Dałem więc sobie spokój z myślą o dwudniowej wędrówce.
![]() | |
|
Dodatkowy czas postanowiliśmy natomiast spędzić na lepsze poznanie Kodachrome Basin State Park. Miejsce na polu namiotowym znalazło się (część miejsc nie podlega rezerwacji internetowej i jest dostępna na zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy”). Musieliśmy tylko przenieść się na inne stanowisko. Coś mnie podkusiło, żeby spróbować przesunąć namiot bez opróżniania jego zawartości. Operacja prawie się udała. Prawie – bo przetarła się nieco podłoga. Miałem z czego robić łatki, ale musieliśmy podczas najbliższych zakupów kupić klej.
![]() | |
|
Powłóczyliśmy się trochę szlakiem Panorama Trail. Nie przeszliśmy go całego, bo było piekielnie gorąco, a nie spodziewałem się, że szlak z różnymi swoimi rozgałęzieniami będzie aż tak długi i wziąłem trochę za mało wody. Park jest ładny i z pewnością warto go odwiedzić, planując wypad w tamte strony.
![]() | |
|
Po południu wybraliśmy się do sklepu w najbliższym, oddalonym o jakieś 20 kilometrów miasteczku o tropikalnej nazwie Tropic. Kupiliśmy tam między innymi klej typu superglue. Łatki do namiotu wykonałem z nieszczelnej nadmuchiwanej poduszki.
![]() | |
|
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 Następna strona