Glendale-Kodachrome Basin State Park - 1.07.2012

Noc okazała się raczej chłodna, ale z naszymi śpiworami nie musieliśmy się bać zimna.

Obudziliśmy się i po śniadaniu ruszyliśmy w kierunku kanionu Bryce. Dotarliśmy tam dość wcześnie, a niebo było przymglone, więc temperatura sprzyjała wędrówce. Ruszyliśmy zatem ośmiomilowym szlakiem Fairyland Trail. Szlak zaczyna się kilkaset metrów przed bramkami parku. Można zatem obejrzeć atrakcje Bryce Canyon całkowicie za darmo. Dziwne to, ale pokazuje, że Amerykanom najlepiej zwiedza się samochodem. Na szlakach turystycznych spotyka się innych wędrowców sporadycznie. Dotyczy to oczywiście tych szlaków, które mają więcej niż milę. Na najbardziej popularnych krótkich trasach i na punktach widokowych, do których można dojść w kilka minut z parkingu, zazwyczaj jest tłum.

Wśród bajkowych krajobrazów Bryce Canyon
Wśród bajkowych krajobrazów Bryce Canyon

Wspólnie doszliśmy do wniosku, ze kanion Bryce jest miejscem, które możemy śmiało określić jako skarb natury, najpiękniejszy spośród tych, które dotąd w czasie naszych wędrówek widzieliśmy. Trudno jest opisać piękno krajobrazu tego parku, a zdjęcia także nie są w stanie przekazać naszych wrażeń estetycznych.

Szlak Fairyland Trail w Bryce Canyon
Szlak Fairyland Trail w Bryce Canyon

Po przejściu mniej więcej 70% trasy doszliśmy do Sunrise Point. Jest to miejsce, do którego można dojechać samochodem, a obok jest nawet niewielki sklepik. Kupiliśmy w nim napoje orzeźwiające, a przy okazji zauważyliśmy, że przylega do niego samoobsługowa pralnia, gdzie za 1,5 USD mogliśmy zrobić pranie, a za 1 USD – wysuszyć ubrania. Dlatego też po zakończeniu przejścia przez szlak podjechaliśmy do sklepu, kupiliśmy w nim jednorazowe opakowania proszku do prania i oczyściliśmy naszą odzież. Okazało się, że 20-minutowe suszenie nie wystarczyło do tego, by nasze ubrania stały się suche, więc musieliśmy jeszcze raz uruchomić suszarkę.

Jeszcze jeden widok na Bryce Canyon
Jeszcze jeden widok na Bryce Canyon

Pralnie publiczne w USA to bardzo specyficznie instytucje życia społecznego. Miejsca spotkań, w których można sobie niezobowiązująco poplotkować. Miałem okazję tego doświadczyć, gdyż rozmowę z nami zagaiła miła pani doktor. Rozmowa szybko przeszła na tematy polityczne. Okazało się, że oboje uważamy sposób finansowania służby zdrowia w Europie za bardziej dorzeczny i bardziej efektywny niż amerykański. Zdaniem mojej rozmówczyni Ameryka musi dojrzeć do przyjęcia pewnych rozwiązań socjalnych, które w Europie są oczywistością. Nie pozostało mi nic innego, niż się z nią zgodzić.

I jeszcze jeden widok na Bryce Canyon
I jeszcze jeden widok na Bryce Canyon

Po zakończeniu prania pojechaliśmy do Kodachrome Basin State Park (16 USD za nocleg, dodatkowa opłata 6 USD za rezerwację internetową). Ten park stanowy znajdujący się na pewnym odludziu oferował zgodnie ze swoją nazwą wyjątkowo zróżnicowane kolorystycznie widoki. Namiot trzeba było rozbić na piasku, ale podmurowane stanowiska, na których stały ławki i grille, dawały możliwość takiego jego rozłożenia, że wchodziło się do środka praktycznie z podmurówki.

Bryce Canyon - widok z Sunrise Point
Bryce Canyon - ostatni rzut oka z Fairyland Point

Mimo zapadającego zmroku widzieliśmy wokół siebie mnóstwo pięknych, kolorowych skał. Położenie tego kempingu było wyjątkowo malownicze.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 Następna strona