Samochodem przez Południową Afrykę - 18.10.2009 - 9.11.2009


Podsumowanie podróży

RPA to kraj, który pod względem rozwoju cywilizacyjnego nie ustępujący Europie Zachodniej. Można tam więc bez ryzyka charakterystycznego dla większości krajów Afryki spróbować zobaczyć dziką naturę i afrykańskie krajobrazy. Oczywiście bezpieczeństwo jest czymś okupione: po pierwsze, jak to w krajach wysokorozwiniętych, jest dość drogo. Po drugie, nie jest aż tak bardzo dziko. Podróżując z dzieckiem, trzeba jednak zachować szczególną ostrożność.

W RPA malaria występuje tylko na stosunkowo niewielkim obszarze. Po raz pierwszy zaryzykowaliśmy branie więc leków antymalarycznych. Nie zauważyliśmy jakichkolwiek objawów ubocznych, więc może następnym razem zdecydujemy się na dłuższą podróż w rejony objęte malarią. Nie zauważyliśmy też komarów, więc nie jestem też do końca pewien, czy racjonalne było szpikowanie się lekarstwami.

Sporo słyszeliśmy o zagrożeniu przestępczością, co spowodowało, że unikaliśmy podczas podróży dużych miast. Nie znaleźliśmy się jednak ani razu w sytuacji, którą odczuwalibyśmy jako zagrożenie. Wszyscy – i biali, i czarni – zachowywali się w kontaktach z nami bardzo uprzejmie i przyjaźnie.

Jeżdżenie samochodem po RPA również okazało się dość przyjemne, chociaż polecam raczej korzystanie z GPSów. Nasza przygoda z pękniętą szybą skończyła się w taki sposób, że wypożyczalnia obciążyła moją kartę kredytową kwotą 400 randów.

Oczywiście możemy z pełną odpowiedzialnością polecić zwiedzanie RPA z dziećmi. Jest to znacznie łatwiejsze niż początkowo przypuszczaliśmy.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26