Dlaczego Kostaryka? No cóż, podjąłem decyzję o zmianie pracy, więc musiałem wykorzystać szybko urlop. Gdybym tego nie zrobił, trudno byłoby mi zorganizować w tym roku jakikolwiek wyjazd.
Ostatecznie decyzję o wyjeździe podjąłem trzy tygodnie przed jego początkiem, po dłuższym okresie męczenia moich przełożonych, którzy nie bardzo chcieli puścić mnie na urlop. Planowałem w tym roku udać się do Azji, ale nie mogłem znaleźć w pożądanym terminie żadnych biletów w sensownych cenach. Natomiast namierzyłem całkiem rozsądne cenowo bilety do Ameryki Środkowej z Berlina realizowane liniami Delta, z przesiadkami w Amsterdamie i w Atlancie. Do wyboru miałem Gwatemalę i San Juan w Kostaryce. Ostatecznie wybrałem San Juan. Pewnie dlatego, że od dawna marzyłem o podróży do Nikaragui, najprzyjaźniejszego podobno kraju Ameryki Środkowej. Bilety kupiłem na stronie www.airtickets.pl. Ostrzegam, że portal ten podaje ceny w złotówkach przeliczone z euro po kursie znacznie bardziej „pozytywnym” aniżeli rzeczywisty. Lepiej samemu przeliczyć sobie kwotę w euro na złotówki, stosując bardziej realny kurs, jeżeli chcemy uniknąć przykrej niespodzianki.
Oczywiście mieliśmy wizy USA, które są niezbędne, jeżeli planujemy przesiadkę na lotnisku na terenie tego kraju. Warto o tym pamiętać, bo jest to rozwiązanie dość wyjątkowe w skali świata.
Nie miałem czasu na planowanie. Przejrzałem kilka starych przewodników, które miałem w domu, a tuż przez wyjazdem kupiłem najnowsze edycje przewodnika po Nikaragui wydawnictwa Foootprint i przewodnika po Kostaryce wydawnictwa Rough Guide.
Mieliśmy mieć dwa noclegi podczas przesiadek w Amsterdamie i w Atlancie w drodze z Berlina do San Jose. Zarezerwowałem więc hotele, w pierwszym przypadku przez stronę www.hotels.nl, a w drugim – www.bookings.com. Zrobiłem też rezerwację naszego pierwszego hotelu w Kostaryce, by uniknąć zbędnych komplikacji, które zdarzają się zmęczonym ludziom w wyniku szoku kulturowego.
Znalazłem w internecie ciekawą relację przygotowaną przez Magdę i Marcina Musiałów i poprosiłem ich w kilku przypadkach o dodatkowe wyjaśnianie i porady. Spotkałem się z ich strony z życzliwym odzewem. Dziękuję w szczególności za informacje dotyczące gorących źródeł koło wulkanu Arenal oraz warunków na szlaku na wulkan Concepcion.
Poza tym nie musieliśmy niczego już kupować. Po naszych poprzednich wyjazdach jesteśmy całkiem dobrze zaopatrzeni w ekwipunek turystyczny i trekkingowy. Nie pozostało nam zatem już nic innego, jak tylko spakować plecaki i wyruszyć w drogę.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 Następna strona