Siem Raep, 23.02.2014

Na śniadanie zeszliśmy kilka minut po 7, jednak zanim udało nam się zjeść, była już niemal ósma. Stopień dezorganizacji pracy obsługi hotelowej był zatrważający. W cenie pokoju mieliśmy dwa śniadania, dla Andrzejka musieliśmy dokupić dodatkowe śniadanie za jednego dolara. Przy okazji przygotowaliśmy brudne ubrania do prania. Ważyły w sumie 5 kilogramów.

Wczoraj w trakcie zwiedzania robiliśmy tak zwane małe koło, dzisiaj zaś przyszła kolej na duże koło, dłuższą trasę w głównym kompleksie ruin. Najpierw zwiedziliśmy Baphuon, Phimeanakas i znajdujące się obok tarasy. I znowu na początku było cudownie, gdyż ruiny mieliśmy prawie wyłącznie dla siebie, dopiero gdy kończyliśmy zwiedzać te miejsca, zaczęły nadciągać tłumy. Tego dnia zwiedziliśmy także Preah Khan, Neak Pean, Ta Som, East Mebon, Pre Rup, Srah Srang i Prasat Kravan.

Baphuon
Baphuon
Baphuon - widok z boku
Baphuon - widok z boku
Baphuon - widok z góry
Baphuon - widok z góry
Phimeanakas
Phimeanakas
Ściana obok Tarasu Słoni
Ściana obok Tarasu Słoni
Słonie z Tarasu Słoni
Słonie z Tarasu Słoni
Andrzejek odpoczywa w jednej ze świątyń
Andrzejek odpoczywa w jednej ze świątyń
Kamienna kolumnada
Kamienna kolumnada
Korzenie oplatające mury
Korzenie oplatające mury
Korzenie oplatające mury
Korzenie oplatające mury
Brama obrośnięta korzeniami
Brama obrośnięta korzeniami
Pre Rup
Pre Rup
Odpoczynek przy Prasat Kravan
Odpoczynek przy Prasat Kravan

Przed drugą znowu znaleźliśmy się w Siem Reap. Po poszukiwaniach w samym sercu targu Psar Chas znaleźliśmy w końcu trochę bardziej autentyczny fragment targowiska. Zjedliśmy tam tradycyjny khmerski posiłek i kupiliśmy owoce.

Stopy wędrowców oblegane przez rybki
Stopy wędrowców oblegane przez rybki

Do wieczora siedzieliśmy w hotelu. U recepcjonisty kupiłem po 6 dolarów za sztukę bilety do Kompong Chan na następny dzień. Autobus miał odjechać o 7:30, jednak już o 6:45 miał po nas przyjechać bezpłatny transport do dworca autobusowego.

Pod wieczór Małgosia oznajmiła, że jest głodna. W pobliskiej restauracji organizowano grilla, jednak Małgosia miała ochotę na coś lżejszego, Napotkani ludzie pytani o możliwość zjedzenia zupy skierowali nas w boczną uliczkę, gdzie odkryliśmy niezwykły lokal gastronomiczny. Najciekawsze było to, że nie było w nim żadnych turystów. Przy stolikach siedzieli miejscowi, przeważnie rodziny lub grupy przyjaciół. Na każdym stała kuchenka gazowa i gotowała się zupa. Ponieważ kompletnie nie wiedzieliśmy, o co chodzi, pomagała nam jedna z pracownic obsługi. A chodziło o to, że kuchenkę z wywarem stawiano na stale, a następnie przynoszono talerzyki z różnymi ingrediencjami, które samodzielnie można było wrzucać do garnka w pożądanych proporcjach. Na koniec chochelką nalewało się zupę do miseczek i ją jadło. W przewodniku doczytaliśmy, że ostateczna cena za taki posiłek zależała od liczby talerzyków z ingrediencjami. My zapłaciliśmy 8 dolarów.

Stacja benzynowa - wariant full wypas
Stacja benzynowa - wariant full wypas
Stacja benzynowa - wariant ekonomiczny
Stacja benzynowa - wariant ekonomiczny

Po powrocie do hotelu Małgosia dostała biegunki. Analiza tego, co jedliśmy, wskazywała na szejk ananasowy wypity na bazarze, choć mógł to być po prostu rezultat zmiany flory bakteryjnej. Sytuacja nie była zbyt ciekawa. Następnego dnia czekała nas wielogodzinna podróż w autobusie bez toalety. Pobiegłem do apteki, która na szczęście nie była jeszcze zamknięta. Kupiłem Nifurksazyd, Loperamid i jakieś probiotyki. Na szczęście te międzynarodowe nazwy są znane przez tutejszych aptekarzy.

Tego dnia poza tym zaaplikowaliśmy sobie wszyscy Malarone w ramach profilaktyki antymalarycznej. Do tej pory nie było takiej potrzeby, gdyż na większej części Tajlandii, a w przypadku Kambodży w okolicach Siam Raep i Phnom Pehn malaria występuje bardzo rzadko, zwłaszcza poza porą deszczową. Następnego dnia mieliśmy jednak zbliżyć się do rejonów, w których ta choroba ciągle jeszcze jest dość częsta.

Odebrałem z recepcji pranie, co okazało wcale nietrywialnym zadaniem, jako że recepcjonista omyłkowo wydał nam prócz naszych również ubrania innych gości..


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 Następna strona