
Czerwone curry z pieczoną kaczką
Autor: thiessa @ 12:06am, Wtorek 28 Lipiec 2015.
Nie przepadam za tradycyjną pieczoną kaczką po polsku, chociaż miałam okazję, żeby zapałać do niej miłością. W dzieciństwie często się pojawiała na niedzielnym obiedzie i to nie byle jaka sztuka, tylko egzemplarz z podwórka mojej babci. Obecnie, jeśli pojawia się u mnie w domu to wyłącznie przyrządzona po azjatycku. Niestety, moja ulubiona wersja curry z kaczką i liczi jakoś nie miała okazji się znaleźć na blogu, ale zamierzam prędzej czy później nadrobić to niedociągnięcie. Tę kaczkę zrobiłam rok temu, po przyjeździe z Bangkoku w ramach testowania nowej książki, którą tam nabyłam. Była to wówczas totalna nowość, bo książka dopiero dwa tygodnie wcześniej trafiła na półki księgarń i była mocno promowana.
Czerwone curry z pieczoną kaczką
Źródło: "Everyday Thai. Simple and delicious recipes for Thai cooking at home" Thawithong Hongwiwat
1 pieczona kaczka (u mnie 4 piersi),
1 1/2 łyżki oleju,
4 łyżki czerwonej pasty curry (należy pamiętać, że książka napisana jest dla potrzeb Tajów, więc w wersji łagodniejszej starczą 2 łyżki),
4 szklanki mleka kokosowego,
1/2 szklanki wody,
10 małych pomidorów rzymskich, przekrojonych na pół,
1 szklanka bakłażanów groszkowych ( zdarzało się, że z powodzeniem zastępowałam groszkiem, żeby zachować wygląd dania),
4 liście limonki kaffir z usuniętymi nerwami oraz dodatkowo do ozdoby,
2 łyżki sosu rybnego,
1 łyżeczka cukru palmowego,
1/2 łyżeczki soli.
Rozgrzać olej na średnim ogniu w nieprzywierającej patelni. Dodać czerwoną pastę curry i smażyć, aż zacznie się wydobywać intensywny zapach. Wlać szklankę mleka kokosowego i gotować przez 10-15 minut, aż powierzchnia zrobi się oleista. Włożyć kaczkę, wlać pozostałe mleko kokosowe i wodę. Dodać pomidory, groszkowe bakłażany i listki limonki kaffir. Gotować 1-2 minuty, aż bakłażany się ugotują. Przyprawić do smaku sosem rybnym, cukrem palmowym i ewentualnie solą. Doprowadzić curry do wrzenia i wyłączyć ogień.
Nałożyć do miseczek i posypać listkami limonki kaffir.
Komentarze
Bardzo interesujący przepis ;)
http://cynamon.net.pl - 9:00am, Wtorek 28 Lipiec 2015.http://cynamon.net.pl
Gdy jadłam jeszcze mięso, bardzo lubiłam pierś z kaczki posypaną przyprawą 5 smaków i usmażoną. Myślę, że kaczka fajnie komponuje się z azjatyckimi przyprawami, które przełamują jej tłustość. A czerwonego curry się boję, bo jest według mnie mega ostre. Pozdrawiam :)
Zuzia z Chilli, Czosnek i Oliw - 3:05pm, Wtorek 28 Lipiec 2015.http://chilliczosnekioliwa.blogspot.com
Zuzia myślę, że w Twoim poprzednim mięsnym żytciu:-) bardzo przypadłyby Ci do gustu takie oto sajgonki z kaczką i pięcioma smakami: http://www.sfinjak.wroclaw.pl/eggblog/news.php?id=353.
Ja nie odbieram czerwonej pasty curry jako coś szczególnie ostrego, ale mam wytresowane kubki smakowe:-) Kiedyś zrobiłam jungle curry i to był dopiero hardkor! Żadnej gotowej pasty się tam nie dodawało tylko robiło samodzielnie. Nawet na bloga nie trafiło, bo doszłam do wniosku, że nikt nie byłby w stanie tego zjeść skoro mi z oczu łzy wiciskało.
thiessa - 11:33pm, Wtorek 28 Lipiec 2015.
Mój mąż ma wypalone kubki smakowe, bo dla niego nic nie jest ostre. A jak już powie, że pikantne, to płaczemy jak bobry, a język piecze jak jasna cholera;-) Jemu pewnie to jungle curry by podeszło;-)
Marzena - 8:11am, Czwartek 6 Sierpień 2015.http://zaciszekuchenne.blogspot.com/