
Phat Thai
Autor: thiessa @ 6:49am, środa 3 Grudzień 2014.
Phat Thai chyba najbardziej znane danie kuchni tajskiej, chociaż muszę przyznać, że na początku mojej przygody z kuchnia tajska zupełnie przeze mnie zignorowane a to za sprawą zup w kierunku, których mam skrzywienie i za sprawą aromatycznych curry. Tak więc u mnie najpierw były moje ulubione: Tom Kha Gai, Tom Yung Kung, Khao Soi, klasyczne zielone i czerwone curry a dopiero później Phat Thai. Niemniej jednak bardzo lubię ten makaron i prezentuję go w bardzo klasycznej formie. W internecie spotkacie się z wieloma przepisami, gdzie zamiast krewetek używa się kurczaka, albo wersje zupełnie wegetariańskie z samym tofu i wegetariańskim sosem rybnym (swoją drogą zawsze mnie ciekawiło, co wchodzi w jego skład). W tej klasycznej wersji mamy połączenie zarówno krewetek, jak i tofu. Dorzucam jeszcze dodatkowo krewetki suszone, ale to już rarytas dla smakoszy i pasjonatów.
O charakterystycznym smaku Phat Thaia decyduje sos o trzech smakach. Słodki od cukru palmowego, kwaśny od tamaryndu i słony od sosu rybnego a obowiązkowy dodatek do podania to posiekane orzechy ziemne i cząstki limonki. Jeśli chodzi o kolejność wbijania jajka, to istnieją dwie szkoły. Można zrobić to na początku, jak w poniższym przepisie a można dodać je na końcu, kiedy w woku jest już makaron. Prawdę powiedziawszy wolę ten drugi wariant, bo jajko nie jest wtedy tak wysuszone, ale jeśli chodzi o estetykę podania to wygląda to mniej apetycznie.
Makaron najlepiej smażyć partiami, dlatego za autorem książki podaję przepis na jedną porcję. Kolejne porcje powinno się przygotowywać osobno.
Phat Thai (1 porcja)
Źródło: "Pok pok" Andy Ricker
1 łyżka suszonych krewetek, namoczonych i osuszonych,
3 łyżki wody tamaryndowej,
20g cukru palmowego,
1 1/2 łyżki sosu rybnego,
115g płaskiego makaronu ryżowego,
2 łyżki oleju (ja używam arachidowego do smażenia w woku),
1 duże jajko w temperaturze pokojowej,
35g (ok. 1/4 szklanki) tofu, pokrojonego na małe kawałki długości 1,5 cm, szerokości 0,75cm i grubości 0,5cm,
60g (ok. 1 szklanki) kiełków fasoli mung,
4 krewetki, obrane,
1/4 szklanki szczypioru czosnkowego, pokrojonego na kawałki długości 1,5 cm (ewentualnie dymki),
2 łyżki prażonych, niesolonych, posiekanych orzechów ziemnych.
Rozgrzać mała patelnię lub wok na średnim ogniu, wrzucić suszone krewetki i smażyć cały czas mieszając, do momentu, kiedy będą suche i chrupiące. Odłożyć do małej miseczki.
Wymieszać w małym rondelku lub na patelni cukier z 1 1/2 łyżki wody. Postawić na małym ogniu. Mieszać, aż całkowicie się rozpuści. Jeśli woda zacznie wrzeć zanim cukier się rozpuści wyłączyć gaz i pozwolić mu się rozpuścić w gorącej wodzie. Odstawić do ostudzenia. Wymieszać wodę tamaryndową, przygotowany syrop cukrowy i sos rybny.
Makaron przygotować wg. instrukcji na opakowaniu.
Rozgrzać wok, wlać olej i zakręcić nim, żeby pokrył ścianki woka. Wrzucić tofu i podsmażyć do lekkiego zbrązowienia. Odłożyć na bok. Kiedy olej ponownie lekko zacznie się dymić wbić jajko na środek, wrzucić krewetki do jajka i smażyć do momentu, kiedy brzegi jajka zaczną się brązowić a następnie pokroić łyżką na kilka części. Dodać makaron i kiełki i smażyć około minuty, żeby zmiękły. Wrzucić krewetki i tofu, wlać sos. Smażyć 2-4 minuty, aż cały płyn wyparuje a makaron nie będzie posklejany. Dodać szczypior czosnkowy i łyżkę orzeszków. Wymieszać i wyłożyć na talerz. Posypać pozostałymi orzechami i szczypiorem. Podawać z cząstkami limonki, sosem rybnym, cukrem kryształem i namoczonym w occie ryżowym chilli.
Komentarze