
Zupa miso z tofu i grzybami shimeji
Autor: thiessa @ 9:22pm, Niedziela 16 Styczeń 2011.
Korzystając z ładnej pogody udaliśmy się dzisiaj na działkę zawieźć stolik, który od dawna nie był nam w domu potrzebny a który przyda się, kiedy zacznie się sezon grillowy. Po cichu liczyłam na to, że uda mi się przywieźć trochę topinamburów. Niestety, już samo dojście do działek było trudne, bo co rusz napotykaliśmy na swojej drodze kałuże, a kiedy dotarliśmy na miejsce postanowiłam sprawdzić, co się stało z jarmużem. Wkroczyłam na grządki i dosłownie zaczęłam się zapadać. Utonęłam w błocie po kostki i całe szczęście, ze wcześniej profilaktycznie powdinęłam spodnie, a na nogach miałam kozaki, bo błoto wtargnęłoby do innych butów od góry. Jarmuż został w tym roku, jak i zresztą w tamtym, zjedzony przez zające. Wejścia po topinambur nie zamierzałam ryzykować i tak oto wróciliśmy do domu.
Składniki:
1/2 l bulionu dashi (u mnie wegetariański ugotowany na kombu, bez płatków bonito),
50g makaronu soba (lepszy byłby somen, ale nie miałam),
3 pieczarki, pokrojone na plasterki,
150g grzybów shimeji,
250g tofu, pokrojonego w kostkę,
garść szpinaku,
2 łyżki sosu sojowego,
1 cebula dymka, pokrojona na kawałki,
1 łyżka pasty miso,
czarny sezam do posypania, lub biały prażony.
Makaron gotować 5 minut, odcedzić. Do gotującego się bulionu dashi dodać sos sojowy, wrzucić pieczarki, shimeji i tofu, gotować jakieś 3 minuty. Wyłączyć gaz, dodać pastę miso, szpinak i cebulkę dymkę. Mieszać, aż miso się rozpuści. Wlać do miseczek z makaronem i posypać sezamem.
![]() |
Komentarze
A ja właśnie mam w planie ugotowanie zupy miso z tofu i grzybami enoki, które udało mi się upolować.
hania-kasia - 10:00pm, Niedziela 16 Styczeń 2011.
O masz! W mojej zupie tez bylyby enoki, gdybym je dostala.
thiessa - 10:02pm, Niedziela 16 Styczeń 2011.
U nas też dzisiaj było z japońskiej inspiracji, ale niestety nie zupa tylko obiadowa sałatka z miso, sezamu i ogórków, jedna z naszych ulubionych. A taką gorącą miseczkę miso z sobą bym bardzo chętnie zjadła... Chyba trzeba będzie się przejść jutro do sklepu :)
Marta - 10:28pm, Niedziela 16 Styczeń 2011.
Thiesso, przyznam szczerze, że dzięki Tobie uczę sie nowych słów
nadal obcobrzmiące: tapinambur, dashi, kombu, płatki bonito, somen, grzyby shimeji
muszę się douczyć...
Nina - 12:52am, Poniedziałek 17 Styczeń 2011.
A ja dziś na życzenie męża robie miso, ale bqardziej skąpe - na paście miso, z tofu naturalnym i duża ilościa glonów. Chciałam dodac grzyby - shimei lub enoki, ale u mnie to dostac to byłby cud! Nawet wiedziona optymizmem zajrzałam do marketu, ale po weekendzie to nawet podstawowych produktów brakowało. Dodam zatem suszone mun lub shitake i sezam oczywiście.
Dzięki za przepisy na ryby z mango,ten pietwszy to mi się nawet bardziej podoba. A stir - fry z ananasem, które musialam przeoczyć, brzmi obicująco i planuję ję na kolejne tygodnie. pozdr. A proposs ksiązki "Sałatki" testuję dalej, zrobiłam niedawno kolejną z ryba i znowu była bomba!
Kinga - 2:14pm, Poniedziałek 17 Styczeń 2011.
Marta a moglabys podac dokladniejszy przepis. Dotad jadlam miso tylko jako dodatek do cieplych dan, w salatce nie probowalam.
Nina ja tez sie kiedys uczylam tych slow, ale w nieco innych okolicznosciach przyrody. Glony zaczelam stosowac jakies 10 lat temu, ale w kuchni makrobiotycznej. Tapinambury znam od dziecinstwa, bo rosly u mojej babci. Grzyby i platki bonito poznalam dopiero, kiedy zaczelam sie interesowac kuchnia japonska.
Kinga a co robisz z tymi glonami, zeby nie smierdzialy i zeby sie pozbyc tego charakterystycznego posmaku? Robilam ze 2 podejscia, ale jakos nie bardzo mi to podchodzilo. Cos robie chyba nie tak, bo przeciez salatke z samych glonow sie jada i pewnie jest dobra skoro ma tylu zwolennikow.
Czasem sie zastanawiam, czy jestem jakims cudakiem, ze chce kupic te grzyby i pare innych rzeczy i nie moge, bo nikt nie zamawia bojac sie o brak zbytu. Zyczylabym sobie, zeby Polacy byli bardziej otwarci na nowe smaki.
Co do ryb z mango to z z tego drugiego przepisu bardziej mi smakowala.
Ksiazka salatkowa coraz bardziej mnie kusi.
thiessa - 5:09pm, Poniedziałek 17 Styczeń 2011.
Thiessa, gdzieś mi umknęła Twoja strona i zupełnie zapomniałam ile tu u Ciebie inspirujących przepisów! Muszę je sobie wszystkie jeszcze raz bardzo dokładnie przejrzeć! Uwielbiam poznawanie i poszukiwanie nowych smaków! Moja Rodzina czasem jest z tego powodu szczęśliwa... a czasem nad tym głęboko boleje;) Pzdr Aniado Ps. Bardzo dziękuję za tak pochlebny komentarz, który pozostawiłaś na moim blogu! Miło mi, że uważasz, że zasługuję na takie pochwały:)
Aniado - 9:39pm, Poniedziałek 17 Styczeń 2011.
Aniado moj Malzonek jest bardzo zadowolony z moich eksperymentow, moje dziecko juz niekoniecznie. Jak podaje obiad to zadaje pytanie, czy nie bedzie ostre? Chociaz ostatecznie zje a i tolerancje na ostre dania ma podwyzszona.
PS. Oj zasluzylas sobie, zasluzylas. Twoje comiesieczne podsumowania przyprawiaja mnie o zawrot glowy.
thiessa - 10:32pm, Poniedziałek 17 Styczeń 2011.
wierzę, że poznam wszystko krok po kroku :)
znajomość tych "bardzo dziwnych słów" przydaje się też często w scrabble, hehe, zwłaszcza słowo "biga" - na szczęscie inni mi wierzą, że coś takiego jest
Nina - 11:51pm, Poniedziałek 17 Styczeń 2011.
rzeczywiście, tyle mi obcych słów. lubię tu zaglądać , bo zawsze dowiem się czegoś nowego ;)
miseczka takiej zupki bardzo kusząco wygląda.
Panna Malwinna - 7:00am, Wtorek 18 Styczeń 2011.
Nina o tej "bidze" kulinarnej dowiedzialam sie dopiero przed chwila, kiedy zajrzalam w google. Wczesniej znalam tylko ten drukarski termin. 7 lat temu, kiedy kupowalismy samochod od jednego goscia umowilismy sie z nim na terenie malej drukarni w ktorej pracowal i kiedy nas oprowadzal po wlosciach pokazal "bige" i wyjasnil, ze stad sie wziela nazwa fiirmy w ktorej jestesmy. W tym wiec przypadku nie musialabym Ci wierzyc na slowo, ale co innego mialybysmy na mysli.
thiessa - 4:46pm, Wtorek 18 Styczeń 2011.
Thiesso, ja miałam to samo z glonami, kilka podejśc, mąż odmówił jedzenia, smierdziało, a wywar był tak glonowy, że lewo ja zjadłam, podobnie niejadalne były sałatki z glonów. I w końcu gdzies przeczytałam, zeby płukać, moczyć itd... Od tego czasu namaczam , podgotowuję w minimalnej ilości wody, wylewam po kilku minutach, płuczę 2-3 razy, często jeszcze moczę w zimnej wodzie kilka minut. No i cały aromat idzie w las. Płuczę tak do przesady mozę, ale dzięi temu mąż zajada się miso w moim wydaniu, a czasem sałatki z glonów weżmie.
Kinga - 6:24pm, Wtorek 18 Styczeń 2011.
W takiem razie i ja zaczne teraz plukac. Zrobie kolejne podejscie.
Moj malzonek zjadl, ale sadzac po minie to nie za bardzo mu podeszlo.
thiessa - 11:11pm, Wtorek 18 Styczeń 2011.
Shimeji ani "enoków" jeszcze nie jadłam, choć widziałam w Leclercu. Wspaniała propozycja! Z glonami mam podobnie - bardzo lubię nori, ale reszta ma dla mnie zbyt intensywny smak i używam raczej rzadko.
quinoamatorka - 7:10pm, Czwartek 20 Styczeń 2011.
Enoki byly? Ja mam najblizej tesco a tam nie chca zamawiac. Musze kiedys sprawdzic w tym leclerku.
thiessa - 11:28pm, Czwartek 20 Styczeń 2011.
gdzie mozna dostac shimeji?
pam - 10:35pm, Wtorek 28 Luty 2012.
Pam ja kupowałam w Tesco, ale ostatnio nawet tam nie widzialam.
thiessa - 11:07am, Niedziela 25 Marzec 2012.
Ja użyłam shitake zamiast pieczarek. Chyba lepiej sie nadajado takich potraw? Jeśli chodzi o grzyby to kupiłam w Dobre Grzybki, bo maja chyba wszystkie grzyby jakie chcecie. Na Facebooku ich znajdziecie.
dashigirl - 12:10am, Czwartek 2 Marzec 2017.