
Krewetki na ostro – ebi chili
Autor: thiessa @ 10:37pm, środa 11 Sierpień 2010.
Źródło: Japońska Kuchnia Karoliny
Kiedy zobaczyłam u Karoliny te krewetki wiedziałam, że muszę je zrobić, zwłaszcza, że w skład wchodzi pasta tobanjan. Szukałam tej pasty od bardzo dawna, przeprowadziłam swego czasu wywiad i okazało się, że w Polsce kupić jej się nie da. Jest, co prawda jedna firma, która jest jej producentem i inne sosy i pasty można było kupić, ale akurat nie tą. Aż pewnego dnia wchodzę do "Kuchni Świata" i oczom swym nie wierze, JEST gochujang, czyli to samo w wersji koreańskiej. Czym prędzej dokonałam zakupu a tydzień później odkryłam, że można ją też kupić w nowej internetowej hurtowni japońskiej właśnie tej firmy, której wszystko można było kupić poza nią.Wracając do krewetek. Postanowiłam, że pójdą na pierwszy ogień. Smakowały, bo ja lubię ostro. A na zastosowanie pasty mam ze 3 tuziny przepisów do wypróbowania.
Składniki:
400 g krewetek (lub 200 g krewetek i 200 g sera tofu),
kilka liści sałaty,
2 łyżki sake (można zastąpić stołowym białym winem),
1 i 1/2 łyżeczki pasty tobanjan jeśli nie macie, dodajcie zwykłe chilli (ilość według uznania),
1/2 łyżki oleju sezamowego
2 łyżki oleju do smażenia
A
1 łyżka sake
Odrobina startego czosnku
Odrobina startego imbiru
B
4 łyżki keczupu
4 łyżki wody
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka cukru
1 łyżka sosu sojowego
1/2 łyżeczki soli
Wymieszać składniki z grupy A i wrzucić do nich obrane krewetki. Odstawić na ok. 30 minut. W międzyczasie połączyć ze sobą składniki z grupy B i poszarpać sałatę na kawałki. Następnie na patelni rozgrzać olej i usmażyć krewetki. Gdy zmienią kolor dodać ostry sos tobanjan i 2 łyżki sake. Wymieszać i dodać przygotowany wcześniej sos ze składników z grupy B. Jeśli sos będzie za gęsty, to rozrzedzić go odrobiną wody. Na koniec polać całość olejem sezamowym, wymieszać i nałożyć na talerz obficie wyłożony sałatą.
Komentarze
Thiesso, ja nie o krewetkach, bo owoców morza nie jem, ale o warzywach z tofu z pastÄ… curry. ZrobiÅ‚am z zielonÄ…. NIe wiem czy wszystkie te pasty sÄ… tak diabelsko ostre, ale ta mnie powaliÅ‚a, zaczęłm odlewać sos, dolewać kolejne puszki mlekak kokosowego, ale nie wiele to daÅ‚o... NIe poddam siÄ™ jednak i zrobiÄ™ to danie raz jeszcze, ale tym razem bez pasty lub z symblicznÄ… jej iloÅ›ciÄ…. Natomiast makaron z bobem (bez groszku wprawdzie) wg J. Oliviera wyszedl wyÅ›mienicie. Jutro chyba powtórzÄ™. Zamierzam też zrobić zupÄ™ z ciecierzycy ze szpinakiem, którÄ… publikowaÅ‚aÅ› jakiÅ› czas temu. Fantastycznie masz te przepisy. A 400 książek - dziewczyno, a ja myÅ›lalam, że jestem szalona, bo mam już ok. 12 + kilkadziesiÄ…t przepisow zapisanych na karteczkach!
Kinga - 11:25pm, środa 11 Sierpień 2010.
Kingo, niestey kuchnia tajska jest ostra a Ty jestes nieprzyzwyczajona. Niektorzy twierdza, ze zielona jest ostrzejsza od czerwonej. Ja daje zwykle wieksza ilosc niz jest w przepisie, bo lubie ostre potrawy, ale tylko wtedy, kiedy ta ostrosc ma smak, a pochodzaca od past curry ma. Danie ostre od wsypanej chilli w proszku, ktora daje ostrosc a nie niesie ze soba smaku jest dla mnie niedopuszczalne.
Kiedy pare lat temu wyjezdzalismy do Malezji wszystko wydawalo mi sie piekielnie ostre i po paru dniach mialam dosc. Kiedy 3 lata pozniej ponownie bylismy w Malezji nie moglam wyjsc z podziwu, ze kiedys jakiekolwiek danie wydawalo mi sie ostre. Z czasem tolerancja rosnie a kuchnia tajska to moja ulubiona.
Tutaj tylko czesc dan tajskich, ktore do tej pory zrobilam.
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,57280329,57349720.html
12 ksiazek to mam chyba z samej kuchni tajskiej, tyle tez albo i wiecej z chinskiej i chyba tez tyle z meksykanskiej:-)
thiessa - 11:46pm, środa 11 Sierpień 2010.
Krewetki uwielbiam pod kazda postacia. Nie przepadam jednak za zbyt ostrymi daniami. Lubie czuc co jem a czasami moj zmysl smaku jest przycmiony przez ostrosc potrawy. Tych krewetek mimo wszystko sprobuje jak tylko dostane gdzies te paste. Musze sie rozejrzec w sklepach azjatyckich.
Przeczytalam, ze masz az 400 ksiazek kucharskich, jestem pelna podziwu :)) Ja powoli Cie doganiam, u mnie tylko 300 :))
majka - 7:33am, Czwartek 12 Sierpień 2010.
Moja droga ja widze, ze ty jestes ekspertem, a swje doÅ›wiadczenia i wiedzÄ™ zbierasz od lat. Moze i smak siÄ™ zmienia, przyzwyczaja, ale póki co ja jak nie lubiÅ‚am ostrych potraw , tak dalej nie lubiÄ™. Nie byÅ‚am w stanie jesść ostro w 2005 w Indonezji, ani później w 2007 w Tajlandii. Dalej nie jestem w stanie, ale po tym co napisaÅ‚aÅ› o paÅ›cie curry, to nie gruchnÄ™ jej do Å›mieci (bo taki miaÅ‚am pierwotny zamiar) ale dam jej jeszcze szanse, jednak w porcja zjadliwych dla mnie.
Kinga - 3:01pm, Czwartek 12 Sierpień 2010.
Kinga Tajlandia to byl dla mnie lajcik, ale fakt podroze ksztalca i otwieraja na nowe smaki. Ja przywoze za kazdym razem pol plecaka ingrediencji. Z Meksyku wiozlam doslownie pol plecaka suszonych papryk a z Tajlandii suszone krewetki, ktorych nie mozna bylo wtedy dostac w Polsce, plecak smierdzial, ze az strach.
Majko u Ciebie nie powinno byc problemow z dostaniem pasty. Szukaj chilli bean paste. Pawnie wsrod swych 300 ksiazek znajdziesz wiele przepisow z jej zastosowaniem.
I gon krolika, chociaz krolik, moze juz byc wtedy daleko i miec 500. Sama pewnie wiesz, ze to jest jak nalog :-)
thiessa - 5:23pm, Czwartek 12 Sierpień 2010.